Ogłoszenia parafialne
Biker: Mateusz (mattik) z miasteczka Wrocław / Lubin.
-> Mam przejechane 49302.85 km
-> W tym ok. 1736.50 km w terenie.
-> Jeżdżę z prędkością średnią
20.70 km/h i będzie lepsza :)
-> Maks. prędk. śr. 26.17 km/h
-> Maks. prędkość 68.39 km/h
-> Maks. dystans dzienny 329.11km przejechane w czasie 14:34h
-> Przebitych dętek - 13 razy
-> Upadków przez wpięte bloki -
7 razy
-> Powyżej 100km - 90 razy
-> Powyżej 200km - 9 razy
-> Powyżej 300km - 1 razy
Szczegóły w batonach i blogu ;) Jeszcze więcej w profilu.
Tak się jeździło:
Retrospekcja zdjęć
Wykres roczny
- DST 53.61km
- Czas 02:46
- VAVG 19.38km/h
- VMAX 42.67km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Author Solution 2008 (Old)
Game Over dla opony.
Środa, 2 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 1
Miał to być wyjazd majówkowy do Sobótki zdobyć szczyt. Miało to być pierwsze ponad sto kilometrów przejechane w tym roku. Tymczasem zaraz za Wrocławiem posługi odmówiło tylne koło które zaczęło tańczyć na wszystkie strony. Diagnoza wstępna - znowu kapeć w tylnej dętce. Diagnoza szczegółowa - dętka przebita przez przetartą oponę na brzegu i odkryte druty..
W ruch poszła taśma izolacyjna którą zakleiłem wystające druty, opona do wyrzucenia byle by tylko wrócić do domu.
Z dętką był większy problem bo dziura była na tyle duża, że łatka nie chciała jej skutecznie zakleić. 3 pierwsze próby były nie udane, być może za krótko kleiłem łatkę, ale nie chciałem nocować na polu ;) Ostatnią łatkę po przyklejeniu i napompowaniu dętki, obkleiłem taśmą izolacyjną która miała zapobiec jej odklejeniu jak i dodatkowo uszczelnić. Dętka do wyrzucenia byle by tylko wrócić do domu.
A tak wyglądała dętka po powrocie do domu..
Taśma izolacyjna zdała egzamin i skutecznie zabezpieczyła dętkę przed kolejną dziurą podczas powrotu do domu. Prędkość nie przekraczała 15km/h przez co większość rowerzystów mnie wyprzedzała, to nie był mój dzień.. Czułem od rana, że coś się nie uda.. ;)
A tak wyglądała opona po powrocie do domu..
W ruch poszła taśma izolacyjna którą zakleiłem wystające druty, opona do wyrzucenia byle by tylko wrócić do domu.
Przetarta opona i wystające druty.© mattik
Z dętką był większy problem bo dziura była na tyle duża, że łatka nie chciała jej skutecznie zakleić. 3 pierwsze próby były nie udane, być może za krótko kleiłem łatkę, ale nie chciałem nocować na polu ;) Ostatnią łatkę po przyklejeniu i napompowaniu dętki, obkleiłem taśmą izolacyjną która miała zapobiec jej odklejeniu jak i dodatkowo uszczelnić. Dętka do wyrzucenia byle by tylko wrócić do domu.
A tak wyglądała dętka po powrocie do domu..
Podwójne zabezpieczenie dętki.© mattik
Taśma izolacyjna zdała egzamin i skutecznie zabezpieczyła dętkę przed kolejną dziurą podczas powrotu do domu. Prędkość nie przekraczała 15km/h przez co większość rowerzystów mnie wyprzedzała, to nie był mój dzień.. Czułem od rana, że coś się nie uda.. ;)
A tak wyglądała opona po powrocie do domu..
Rozdarta dętka..© mattik