Ogłoszenia parafialne
Biker: Mateusz (mattik) z miasteczka Wrocław / Lubin.
-> Mam przejechane 49302.85 km
-> W tym ok. 1736.50 km w terenie.
-> Jeżdżę z prędkością średnią
20.70 km/h i będzie lepsza :)
-> Maks. prędk. śr. 26.17 km/h
-> Maks. prędkość 68.39 km/h
-> Maks. dystans dzienny 329.11km przejechane w czasie 14:34h
-> Przebitych dętek - 13 razy
-> Upadków przez wpięte bloki -
7 razy
-> Powyżej 100km - 90 razy
-> Powyżej 200km - 9 razy
-> Powyżej 300km - 1 razy
Szczegóły w batonach i blogu ;) Jeszcze więcej w profilu.
Tak się jeździło:
Retrospekcja zdjęć
Wykres roczny
Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2014
Dystans całkowity: | 949.75 km (w terenie 69.00 km; 7.27%) |
Czas w ruchu: | 51:33 |
Średnia prędkość: | 18.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.31 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 183 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 149 (77 %) |
Suma kalorii: | 27840 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 63.32 km i 3h 26m |
Więcej statystyk |
- DST 8.85km
- Czas 00:35
- VAVG 15.17km/h
- VMAX 28.97km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Czarna furia ;)
Powrót...
Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 02.07.2014 | Komentarze 0
Dojazdówka do pociągu i z pociągu do domu.
Po udanej wycieczce na Bornholm, przyszedł czas na powrót do szarej polskiej rzeczywistości, zaczynając od 7 godzinnej męczarni w pociągu z Kołobrzegu do Wrocławia.
A tak "zaoraliśmy" Bornholm przez 4 dni:
Po udanej wycieczce na Bornholm, przyszedł czas na powrót do szarej polskiej rzeczywistości, zaczynając od 7 godzinnej męczarni w pociągu z Kołobrzegu do Wrocławia.
A tak "zaoraliśmy" Bornholm przez 4 dni:
Kategoria ....Krótkie wycieczki (0-20km)
- DST 64.26km
- Teren 10.00km
- Czas 04:32
- VAVG 14.18km/h
- VMAX 35.53km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bornholm - dzień 4
Sobota, 28 czerwca 2014 · dodano: 02.07.2014 | Komentarze 2
Dzień czwarty - ostatni. Żal opuszczać wyspę. Tego dnia planowaliśmy mały wypoczynek na licznych plażach na południu wyspy, w drodze do Nexo, z którego o 17.30 odpływał prom do Kołobrzegu. Dzień zaskoczył nas deszczem i pochmurnym niebem. Szybko okazało się że z kąpieli w morzu nici.
W drodze na plaże odwiedzamy miasto AAkirkeby, gdzie znajduję się jedyny kościół katolicki na wyspie. Za miastem jest jeszcze muzeum samochodów.
Około godziny 15 zaczęło się wypogadzać a nawet wyszło słońce więc nasz plan kąpieli w morzu mógł się choć częściowo ziścić i można było pomoczyć nogi by poczuć trochę Bornholmskie morze.
Płynąc promem do Kołobrzegu żegnamy piękną pogodę nad Bornholmem i podziwiamy zachód słońca jednocześnie podziwiając ciemną deszczową chmurę nad Polską. Tak, wracamy do polskiej szarej rzeczywistości.. ;)
Galeria:W drodze na plaże odwiedzamy miasto AAkirkeby, gdzie znajduję się jedyny kościół katolicki na wyspie. Za miastem jest jeszcze muzeum samochodów.
Około godziny 15 zaczęło się wypogadzać a nawet wyszło słońce więc nasz plan kąpieli w morzu mógł się choć częściowo ziścić i można było pomoczyć nogi by poczuć trochę Bornholmskie morze.
Płynąc promem do Kołobrzegu żegnamy piękną pogodę nad Bornholmem i podziwiamy zachód słońca jednocześnie podziwiając ciemną deszczową chmurę nad Polską. Tak, wracamy do polskiej szarej rzeczywistości.. ;)
Jeden z licznych karmików na wyspie © mattik
Kościół katolicki AAkirkeby © mattik
Przed wejściem do kościoła w AAkirkeby © mattik
Muzeum - ciągnik Porsche © mattik
Muzeum - dzwny mały samochodzik © mattik
Przy Bornholmskiej plaży w deszczu © mattik
Na plaży Bornholmskiej © mattik
Na plaży przy ratownikach © mattik
Znów wyrywam kotwicę, tym razem w Nexo © mattik
Jakiś tam kociołek © mattik
Zachód słońca na morzu © mattik
Jantar w pełnym oświetleniu w porcie w Kołobrzegu © mattik
I na deser Bornholmska opalenizna głowy, nazwana "na żółwia" :)
Opalenizna od kasku © mattik
Ślad GPS z dnia:
- DST 72.25km
- Teren 10.00km
- Czas 03:54
- VAVG 18.53km/h
- VMAX 44.60km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 177 ( 92%)
- HRavg 110 ( 57%)
- Kalorie 2419kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bornholm - dzień 3
Piątek, 27 czerwca 2014 · dodano: 01.07.2014 | Komentarze 0
Dzień trzeci to objazd środkowej części wyspy i jej największego miasta Ronne. Po drodze zwiedzamy jeden z 4 kościołów rotund na wyspie.
W Ronne udaje nam się zakupić małą pamiątkę jaką jest Krølle Bølle, czyli Bornholmski troll mieszkający w lasach niedaleko ruin zamku Hammershus, wraz ze swoją rodziną czyli mamą Bobbasiną, tatą Bobbarekusem oraz siostrą Krølle Borrą. Według legendy troll umiejętnie postraszył Szwedów podczas ich najazdu na wyspę, i zmusił do odwrotu. Mieszkańcy wierzą, że po dziś dzień troll opiekuje się wyspą, ale nocą płata im figle.
W drodze powrotnej zwiedzamy las Almindingen w ktorym znajduje się wieża widokowa w najwyżej położonym punkcie wyspy czyli 162-metrowym wzgórzu Rytterknægten. Z wieży można podziwiać całą wyspę. Kolejną atrakcją jest ruchomy głaz Rokkestenen który można poruszyć, a w zasadzie lekko gibnąć przy pomocy dźwigni z użyciem drewnianego kołka lub jak ktoś jest silniejszy rękoma.
Galeria:W Ronne udaje nam się zakupić małą pamiątkę jaką jest Krølle Bølle, czyli Bornholmski troll mieszkający w lasach niedaleko ruin zamku Hammershus, wraz ze swoją rodziną czyli mamą Bobbasiną, tatą Bobbarekusem oraz siostrą Krølle Borrą. Według legendy troll umiejętnie postraszył Szwedów podczas ich najazdu na wyspę, i zmusił do odwrotu. Mieszkańcy wierzą, że po dziś dzień troll opiekuje się wyspą, ale nocą płata im figle.
W drodze powrotnej zwiedzamy las Almindingen w ktorym znajduje się wieża widokowa w najwyżej położonym punkcie wyspy czyli 162-metrowym wzgórzu Rytterknægten. Z wieży można podziwiać całą wyspę. Kolejną atrakcją jest ruchomy głaz Rokkestenen który można poruszyć, a w zasadzie lekko gibnąć przy pomocy dźwigni z użyciem drewnianego kołka lub jak ktoś jest silniejszy rękoma.
Kościół Rotunda w Osterlars © mattik
Największy kościół rotunda na wyspie © mattik
Jedna z ciekawych bramek na Bornholmie - samozamykająca © mattik
Listonosz w Ronne © mattik
Terminal morski w Ronne © mattik
Szwedzki katamaran, bez porównania z Jantarem © mattik
Luksusowy prom Costa Romantica zawitał do portu w Ronne © mattik
Mała latarnia w Ronne © mattik
Krolle Bolle czyli pamiątka z wyspy © mattik
Wieża widokowa na 162 metrowym szczycie © mattik
Ruchoma skała w lesie Almindingen © mattik
Próbuje rozruszać głaz rękoma © mattik
Ślad GPS z dnia trzeciego:
HRzone - 14%
- DST 64.09km
- Teren 4.00km
- Czas 04:20
- VAVG 14.79km/h
- VMAX 51.75km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 178 ( 92%)
- HRavg 107 ( 55%)
- Kalorie 2747kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bornholm - dzień 2
Czwartek, 26 czerwca 2014 · dodano: 30.06.2014 | Komentarze 0
Na drugi dzień pobytu na Bornholmie, zaplanowaliśmy zwiedzenie północnej części wyspy, gdzie znajduje się półwysep Hammeren a na jego szczycie latarnia i ruiny zamku Hammershus.
Po drodze w miasteczku Allinge, po dłuższych poszukiwaniach udaje nam się trafić do baru "Krolle Bolle Bar", który prowadzi Alicja, czyli właścicielka noclegu gdzie śpimy. Wstępujemy na lokalne Bornholmskie piwko i pędzimy dalej.
Warto w tym miejscu wyjaśnić co oznacza nazwa baru. Otóż Krolle Bolle to według legendy nazwa miejscowego trola który jest dobrym duszkiem wyspy, ale o tym w innym odcinku.
W drodze powrotnej korzystamy z popularnego na Bornholmie karmika. Karmiki przybierają różne kształty, znajdują się zazwyczaj przy czyimś domu i są SAMOOBSŁUGOWE. Można się w nich zaopatrzyć po dobrych cenach w warzywa, owoce, drewno do kominka czy rękodzieła. Opłatę za towar uiszcza się do znajdującej w kramie skarbonki.
Galeria:
Takie tam małe otoczaki ;) © mattik
W porcie w Allinge © mattik
A tu próbuje wyrwać kotwice © mattik
Wspólna fotka na ławeczce w Allinge © mattik
Wspólna fotka z właścicielką baru Krolle Bolle Bar © mattik
Bornholmskie piwko, produkowane dopiero od roku, bardzo smakowite © mattik
Najdalej wysunięta latarnia na północ na Bornholmie © mattik
Widoczek z latarni © mattik
Ruiny zamku Hammershus © mattik
Ruiny zamku Hammershus © mattik
Wspólna fotka na tle morza w Vang © mattik
Domki letniskowe w Hasle © mattik
Popularny na Bornholmie karmik samoobsługowy © mattik
Piwko zwycięzców na koniec udanego dnia © mattik
Posiadłość Brommegard czyli miejsce naszego noclegu © mattik
Mapa:
HRzone - 11%
Po drodze w miasteczku Allinge, po dłuższych poszukiwaniach udaje nam się trafić do baru "Krolle Bolle Bar", który prowadzi Alicja, czyli właścicielka noclegu gdzie śpimy. Wstępujemy na lokalne Bornholmskie piwko i pędzimy dalej.
Warto w tym miejscu wyjaśnić co oznacza nazwa baru. Otóż Krolle Bolle to według legendy nazwa miejscowego trola który jest dobrym duszkiem wyspy, ale o tym w innym odcinku.
W drodze powrotnej korzystamy z popularnego na Bornholmie karmika. Karmiki przybierają różne kształty, znajdują się zazwyczaj przy czyimś domu i są SAMOOBSŁUGOWE. Można się w nich zaopatrzyć po dobrych cenach w warzywa, owoce, drewno do kominka czy rękodzieła. Opłatę za towar uiszcza się do znajdującej w kramie skarbonki.
Galeria:
Takie tam małe otoczaki ;) © mattik
W porcie w Allinge © mattik
A tu próbuje wyrwać kotwice © mattik
Wspólna fotka na ławeczce w Allinge © mattik
Wspólna fotka z właścicielką baru Krolle Bolle Bar © mattik
Bornholmskie piwko, produkowane dopiero od roku, bardzo smakowite © mattik
Najdalej wysunięta latarnia na północ na Bornholmie © mattik
Widoczek z latarni © mattik
Ruiny zamku Hammershus © mattik
Ruiny zamku Hammershus © mattik
Wspólna fotka na tle morza w Vang © mattik
Domki letniskowe w Hasle © mattik
Popularny na Bornholmie karmik samoobsługowy © mattik
Piwko zwycięzców na koniec udanego dnia © mattik
Posiadłość Brommegard czyli miejsce naszego noclegu © mattik
Mapa:
HRzone - 11%
- DST 70.39km
- Czas 04:01
- VAVG 17.52km/h
- VMAX 42.67km/h
- Temperatura 25.0°C
- HRmax 178 ( 92%)
- HRavg 109 ( 56%)
- Kalorie 1838kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bornholm - dzień 1
Środa, 25 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 0
Wstajemy już o 5 rano. Co prawda prom odpływa dopiero o 7, ale według zaleceń stawić się należy godzinę wcześniej. Pod promem jesteśmy jako jedni z pierwszych, więc udaje nam się szybko i sprawnie załadować na katamaran. Rejs przebiega spokojnie, pogoda dopisuje więc można się wylegiwać na słoneczku. Cztery i pół godziny to dosyć długo ale jakoś szybko mi ten czas ucieka. Na promie zjadamy śniadanko żeby mieć siłę kręcić po wyspie.
Około południa jesteśmy już w porcie Nexo, ruszamy do miejsca naszego noclegu niedaleko Gudhjem. Wyspa wita nas fantastyczną pogodą, rewelacyjnymi ścieżkami i niezwykle urokliwymi domeczkami. Warto wspomnieć że na wyspie nie można budować nowych domków, plastików w oknach nie uświadczysz, domki mogą być tylko w trzech kolorach (bordowy, żółty i biały). To wszystko sprawia że niewielkie miasteczka na wyspie są bardzo urokliwe.
Jeżeli chodzi o rowerzystów, to mają oni podobno bezwzględne pierwszeństwo zawsze i wszędzie. Samochodów jeździ niewiele ale i tak te co są faktycznie na cyklistów zwracają szczególną uwagę, dzięki czemu jeździ się bezpiecznie.
Wbrew wielu opiniom, wyspa nie jest płaska. Jej północna część jest pagórkowata a zarazem najpiękniejsza. Pagórki są małe, podjazdy krótkie ale i tak można się nieźle spocić.
Tego dnia naszym głównym celem było zwiedzić jedno z najważniejszych miast na wyspie. Gudhjem. To tu znajduje się najsłynniejsza smażalnia ryb ze specjalnością wyspy czyli wędzonym śledziem. Ryby smakują wyśmienicie jednak ceny powalają. Za szwedzki stół z rybami (czyli jesz do woli i wybierasz co chcesz) plus piwko zapłacić trzeba 170 koron czyli ponad 90zł. Cóż, Skandynawia jest bardzo droga...
Ceny w sklepach też powalają. Tego dnia uświadomiliśmy sobie, że warto było zabrać jakieś konserwy z Polski, a jeść będziemy najtaniej jak się da, czyli makaron ;)
Około południa jesteśmy już w porcie Nexo, ruszamy do miejsca naszego noclegu niedaleko Gudhjem. Wyspa wita nas fantastyczną pogodą, rewelacyjnymi ścieżkami i niezwykle urokliwymi domeczkami. Warto wspomnieć że na wyspie nie można budować nowych domków, plastików w oknach nie uświadczysz, domki mogą być tylko w trzech kolorach (bordowy, żółty i biały). To wszystko sprawia że niewielkie miasteczka na wyspie są bardzo urokliwe.
Jeżeli chodzi o rowerzystów, to mają oni podobno bezwzględne pierwszeństwo zawsze i wszędzie. Samochodów jeździ niewiele ale i tak te co są faktycznie na cyklistów zwracają szczególną uwagę, dzięki czemu jeździ się bezpiecznie.
Wbrew wielu opiniom, wyspa nie jest płaska. Jej północna część jest pagórkowata a zarazem najpiękniejsza. Pagórki są małe, podjazdy krótkie ale i tak można się nieźle spocić.
Tego dnia naszym głównym celem było zwiedzić jedno z najważniejszych miast na wyspie. Gudhjem. To tu znajduje się najsłynniejsza smażalnia ryb ze specjalnością wyspy czyli wędzonym śledziem. Ryby smakują wyśmienicie jednak ceny powalają. Za szwedzki stół z rybami (czyli jesz do woli i wybierasz co chcesz) plus piwko zapłacić trzeba 170 koron czyli ponad 90zł. Cóż, Skandynawia jest bardzo droga...
Ceny w sklepach też powalają. Tego dnia uświadomiliśmy sobie, że warto było zabrać jakieś konserwy z Polski, a jeść będziemy najtaniej jak się da, czyli makaron ;)
Galeria:
Załadunek rowerów na łódź © mattik
Katamaran Jantar i wizyta w barze © mattik
Na pełnym morzu. Pogoda wyśmienita © mattik
Jantar, najwyższy pokład i plażing na ławce ;) © mattik
Wpływamy do portu w Nexo na Bornholmie © mattik
Pamiątkowa fotka w Nexo pod fontanną © mattik
Ścieżki rowerowe na wyspie są doskonale oznaczone © mattik
Domki na Bornholmie © mattik
Domki na Bornholmie © mattik
Skaliste wybrzeża wyspy © mattik
Rowerowa ekipa przy wiatraku © mattik
A tu mini wiatrak dużego wiatraka © mattik
Kościół w Gudhjem © mattik
Panorama spod kościoła na miasteczko Gudhjem © mattik
Ryby z najsłynniejszej smażalni ryb na wyspie © mattik
Mapa:
HRzone - 14%
- DST 26.15km
- Teren 2.00km
- Czas 01:46
- VAVG 14.80km/h
- VMAX 40.47km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Czarna furia ;)
Kołobrzeg czyli prolog do Bornholmu.
Wtorek, 24 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 0
Długo oczekiwany dzień w końcu nadszedł. Wyruszamy pociągiem "Zefir" do Kołobrzegu skąd następnego dnia z samego rana ruszamy zdobyć małą duńską wyspę Bornholm. Po zaledwie 7 godzinnej, przyjemnej podróży pociągiem (tak to jest ironia i to duuża), docieramy nad morze gdzie po rozpakowaniu się w miejscu noclegu, jedziemy zwiedzić port a przy okazji obczaić drogę do promu tak by rano nie błądzić.
Spakowani i gotowi na dworcu PKP we Wrocławiu © mattik
Luk rowerowy w pocigu © mattik
Zefir czyli nasz środek transportu nad morze. © mattik
Z ekip na tle latarni w Kołobrzegu © mattik
Dzwon przed promem Jantar © mattik
Jantar już czeka na wypłynięcie © mattik
W porcie Kołobrzeg © mattik
Zaliczono gminę: gmina Kołobrzeg (obszar miejski).
Spakowani i gotowi na dworcu PKP we Wrocławiu © mattik
Luk rowerowy w pocigu © mattik
Zefir czyli nasz środek transportu nad morze. © mattik
Z ekip na tle latarni w Kołobrzegu © mattik
Dzwon przed promem Jantar © mattik
Jantar już czeka na wypłynięcie © mattik
W porcie Kołobrzeg © mattik
Zaliczono gminę: gmina Kołobrzeg (obszar miejski).
- DST 80.29km
- Czas 05:00
- VAVG 16.06km/h
- VMAX 45.91km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 172 ( 89%)
- HRavg 131 ( 68%)
- Kalorie 2911kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Kudowa - Wałbrzych
Niedziela, 22 czerwca 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 0
Droga powrotna nie obyła się bez problemów, gdyż w Radkowie odbywały się zawody GARMIN Iron Triathlon. Uczestnicy oprócz pływania po zalewie i biegania, wjeżdżali rowerami pod Szczeliniec od strony Radkowa, zawracali i zjeżdżali z powrotem. W związku z tym droga była wyłączona z ruchu dla uczestników zawodów, a ja zostałem puszczony warunkowo ale nie mogłem zjeżdżać na pełnej prędkości żeby się z zawodnikami nie pozderzać... No cóż trudno, innym razem sobie poszaleje ;)
Zalew w Radkowie i góry Stołowe - ujęcie 1 © mattik
Zalew w Radkowie i góry Stołowe - ujęcie 2 © mattik
HRzone - 36%
Zaliczono gminę: Mieroszów
Zalew w Radkowie i góry Stołowe - ujęcie 1 © mattik
Zalew w Radkowie i góry Stołowe - ujęcie 2 © mattik
HRzone - 36%
Zaliczono gminę: Mieroszów
Kategoria ..Długie wycieczki (50-100km)
- DST 86.71km
- Teren 6.00km
- Czas 05:01
- VAVG 17.28km/h
- VMAX 57.31km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 179 ( 93%)
- HRavg 149 ( 77%)
- Kalorie 3051kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bardo - Kudowa
Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 23.06.2014 | Komentarze 2
Wyjazd do uroczej wioski Potworów, koło Barda, gdzie odbył się XV Powiatowy Rajd Rowerowy. Trasa przejazdu krótka bo tylko 6 km ale ciekawa, terenowa. Po rajdzie godzina!! stania w kolejce po kiełbaskę i grochówkę i wyjazd do Kudowy Zdrój.
Karta uczestnika "XV Rowerowy Rajd Powiatowy" © mattik
Koszulka rajdowa "XV Rowerowy Rajd Powiatowy" © mattik
Egzotyczna Kudowa Zdrój © mattik
Kudowa Zdrój - Uzdrowisko Zameczek © mattik
Kudowa Zdrój i mój nowy talent © mattik
HRzone - 28%
Zaliczono gminę: Kudowa-Zdrój.
Karta uczestnika "XV Rowerowy Rajd Powiatowy" © mattik
Koszulka rajdowa "XV Rowerowy Rajd Powiatowy" © mattik
Egzotyczna Kudowa Zdrój © mattik
Kudowa Zdrój - Uzdrowisko Zameczek © mattik
Kudowa Zdrój i mój nowy talent © mattik
HRzone - 28%
Zaliczono gminę: Kudowa-Zdrój.
- DST 44.84km
- Teren 8.00km
- Czas 02:06
- VAVG 21.35km/h
- VMAX 35.64km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 172 ( 89%)
- HRavg 138 ( 71%)
- Kalorie 1457kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Rejony Trzebnicy.
Czwartek, 19 czerwca 2014 · dodano: 19.06.2014 | Komentarze 0
...
Kategoria ...Średnie wycieczki (20-50km)
- DST 45.56km
- Teren 8.00km
- Czas 02:08
- VAVG 21.36km/h
- VMAX 38.87km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 176 ( 91%)
- HRavg 138 ( 71%)
- Kalorie 1507kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Rejony Trzebnicy.
Poniedziałek, 16 czerwca 2014 · dodano: 16.06.2014 | Komentarze 0
...
Kategoria ...Średnie wycieczki (20-50km)