Ogłoszenia parafialne
Biker: Mateusz (mattik) z miasteczka Wrocław / Lubin.
-> Mam przejechane 49302.85 km
-> W tym ok. 1736.50 km w terenie.
-> Jeżdżę z prędkością średnią
20.70 km/h i będzie lepsza :)
-> Maks. prędk. śr. 26.17 km/h
-> Maks. prędkość 68.39 km/h
-> Maks. dystans dzienny 329.11km przejechane w czasie 14:34h
-> Przebitych dętek - 13 razy
-> Upadków przez wpięte bloki -
7 razy
-> Powyżej 100km - 90 razy
-> Powyżej 200km - 9 razy
-> Powyżej 300km - 1 razy
Szczegóły w batonach i blogu ;) Jeszcze więcej w profilu.

Tak się jeździło:












Retrospekcja zdjęć
Wykres roczny

- DST 44.03km
- Czas 02:41
- VAVG 16.41km/h
- VMAX 43.94km/h
- Temperatura 5.0°C
- HRmax 177 ( 92%)
- HRavg 121 ( 63%)
- Kalorie 1572kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bike Majówka 2014 Vidnava - Kamieniec Ząbkowicki
Sobota, 3 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 0
Dzień trzeci - ostatni - to powrót do domu a w zasadzie to na pociąg do domu z Kamieńca Ząbkowickiego. Podróż pociągiem okazała się wielkim wyzwaniem, gdyż nie było gdzie wsadzić rowerów. Cały przedział rowerowy w ostatnim wagonie był zawalony... rowerami właśnie, ciężko je było nawet policzyć więc część osób wstawiała rowery w przedsionkach przedziałów.
Pogoda tego dnia była deszczowa i chłodna, więc jedyną atrakcją dnia był obiad w restauracji pod zamkiem w Javorniku, gdzie można się było ogrzać i wysuszyć po to by za chwilę ponownie zmoknąć na trasie.
Pogoda tego dnia była deszczowa i chłodna, więc jedyną atrakcją dnia był obiad w restauracji pod zamkiem w Javorniku, gdzie można się było ogrzać i wysuszyć po to by za chwilę ponownie zmoknąć na trasie.

Restauracja pod zamkiem w Javorniku © mattik

Grupowe zdjęcie w Javorniku © mattik
HRzone - 23$
- DST 75.06km
- Czas 04:01
- VAVG 18.69km/h
- VMAX 57.20km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 185 ( 96%)
- HRavg 113 ( 58%)
- Kalorie 3220kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bike Majówka 2014 Lesny Bar
Piątek, 2 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 1
Dzień drugi to wizyta w Leśnym Barze - samoobsługowym na szczycie góry. Pogoda zapowiadała opady i niestety się sprawdziło. Na szczęście słoneczko dopisało nam raz, akurat w Leśnym Barze, dzięki czemu mogliśmy się trochę wysuszyć, upiec kiełbaski na ognisku i w spokoju nacieszyć miejscem.
Po wizycie w Leśnym Barze, zjeżdżamy do Jesenika gdyż część osób musiała wstąpić do bankomatu i kantoru. Korzystając z okazji wstępujemy do restauracji gdzie jemy obiado-kolację, nie spieszymy się bo tego dnia i tak już niczego więcej nie zwiedzimy.
W drodze powrotnej zaczyna padać i prawie całą drogę jedziemy w deszczu.

Widok z góry na bar © mattik

Wiata, altana z kominkiem © mattik

Zaparkowane rowery koło altany © mattik

System chłodzenia piwa w barze © mattik

System chłodzenia napojów energetycznych w barze © mattik

System chłodzenia wody mineralnej i energetyków © mattik

Zgniatarka do kapsli i puszek © mattik

Chłodne piwko w chłodny dzień, ale płyny trzeba uzupełniać © mattik

Pieczenie kiełbasek na ognisku © mattik

Zdjęcie przy napojach chłodzących © mattik

Pamiątkowe zdjęcie prze Leśnym Barze, © mattik

Pamiątkowe grupowe zdjęcie na rynku w Jeseniku © mattik

Fontanna w Jeseniku © mattik

Rynek w Jeseniku © mattik

Ratusz na rynku w Jeseniku © mattik
HRzone - 10%
Po wizycie w Leśnym Barze, zjeżdżamy do Jesenika gdyż część osób musiała wstąpić do bankomatu i kantoru. Korzystając z okazji wstępujemy do restauracji gdzie jemy obiado-kolację, nie spieszymy się bo tego dnia i tak już niczego więcej nie zwiedzimy.
W drodze powrotnej zaczyna padać i prawie całą drogę jedziemy w deszczu.

Widok z góry na bar © mattik

Wiata, altana z kominkiem © mattik

Zaparkowane rowery koło altany © mattik

System chłodzenia piwa w barze © mattik

System chłodzenia napojów energetycznych w barze © mattik

System chłodzenia wody mineralnej i energetyków © mattik

Zgniatarka do kapsli i puszek © mattik

Chłodne piwko w chłodny dzień, ale płyny trzeba uzupełniać © mattik

Pieczenie kiełbasek na ognisku © mattik

Zdjęcie przy napojach chłodzących © mattik

Pamiątkowe zdjęcie prze Leśnym Barze, © mattik

Pamiątkowe grupowe zdjęcie na rynku w Jeseniku © mattik

Fontanna w Jeseniku © mattik

Rynek w Jeseniku © mattik

Ratusz na rynku w Jeseniku © mattik
HRzone - 10%
Kategoria ..Długie wycieczki (50-100km)
- DST 62.02km
- Teren 15.00km
- Czas 03:42
- VAVG 16.76km/h
- VMAX 61.45km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 184 ( 95%)
- HRavg 121 ( 63%)
- Kalorie 3505kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Bike Majówka 2014 Kamieniec Ząbkowicki - Vidnava
Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 1
Dzień pierwszy - Ruszamy do Vidnavy z Kamieńca Ząbkowickiego. Na miejscu meldujemy się w hotelu gdzie wypakowujemy zbędne toboły, uzupełniamy kalorie pizzą i piwkiem, a następnie ruszamy na Rychlebske Stezky które są celem naszej wycieczki. Po przejechaniu najłatwiejszej trasy, która i tak była wymagająca , wracamy do Vidnavy posilić się naleśnikami i wypić piwko.

Kamieniec Ząbkowicki - grupowe zdjęcie pod PKP © mattik

Javornik - widok na zamek © mattik

Panorama na górki © mattik

Zabytkowy trójkołowiec © mattik

Zabytkowa Skoda © mattik

Zabytkowe skutery © mattik

Grupowe zdjecie na Rychlebskych © mattik

Stojak na rowery na Rychlebskych © mattik

Pamiątkowe zdjecie po Rychlebskych © mattik
Zaliczono nową gminę - gmina Złoty Stok.
HRzone - 18%

Kamieniec Ząbkowicki - grupowe zdjęcie pod PKP © mattik

Javornik - widok na zamek © mattik

Panorama na górki © mattik

Zabytkowy trójkołowiec © mattik

Zabytkowa Skoda © mattik

Zabytkowe skutery © mattik

Grupowe zdjecie na Rychlebskych © mattik

Stojak na rowery na Rychlebskych © mattik

Pamiątkowe zdjecie po Rychlebskych © mattik
Zaliczono nową gminę - gmina Złoty Stok.
HRzone - 18%
- DST 32.52km
- Czas 01:22
- VAVG 23.80km/h
- VMAX 36.08km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 179 ( 93%)
- HRavg 149 ( 77%)
- Kalorie 1112kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Luźno po mieście.
Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 · dodano: 29.04.2014 | Komentarze 0
...
Kategoria ...Średnie wycieczki (20-50km)
- DST 68.77km
- Czas 03:05
- VAVG 22.30km/h
- VMAX 49.70km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 180 ( 93%)
- HRavg 143 ( 74%)
- Kalorie 2429kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Pętla przez Oborniki Śląskie.
Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 29.04.2014 | Komentarze 0
...
Kategoria ..Długie wycieczki (50-100km)
- DST 110.97km
- Czas 05:01
- VAVG 22.12km/h
- VMAX 48.70km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 177 ( 92%)
- HRavg 144 ( 75%)
- Kalorie 4051kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Pętla przez Twardogórę,
Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 12.04.2014 | Komentarze 0
Pętla przez Dobroszyce i Twardogóre jako objazd nowych dróg. Jak się okazało dróg fatalnych, takich że lepiej by było polem jechać, tak więc rejony Dobroszyc i Twardogóry skreślam z mapy ;)

Ulica ratuszowa i kościół pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Twardogórze © mattik

Brama pałacowa w Twardogórze © mattik

Kościół ewangelicki pw. Świętej Trójcy i Matki Boskiej w Twardogórze © mattik

Kościół zbudowany w 1879 roku, w stylu szachulcowym © mattik

Na szczycie wzgórza za Tarnowcem © mattik
Trasa:
Zaliczono nowe gminy: Gmina Dobroszyce i Gmina Twardogóra.
HRzone - 48%

Ulica ratuszowa i kościół pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Twardogórze © mattik

Brama pałacowa w Twardogórze © mattik

Kościół ewangelicki pw. Świętej Trójcy i Matki Boskiej w Twardogórze © mattik

Kościół zbudowany w 1879 roku, w stylu szachulcowym © mattik

Na szczycie wzgórza za Tarnowcem © mattik
Trasa:
Zaliczono nowe gminy: Gmina Dobroszyce i Gmina Twardogóra.
HRzone - 48%
- DST 126.68km
- Teren 3.00km
- Czas 07:48
- VAVG 16.24km/h
- VMAX 62.18km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 184 ( 95%)
- HRavg 140 ( 72%)
- Kalorie 5829kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Ziemia Kłodzka i Broumov.
Czwartek, 3 kwietnia 2014 · dodano: 12.04.2014 | Komentarze 4
Wycieczka zaplanowana przez ziemie Kłodzką okazała się dla mnie zbyt ambitna. Ze względu na ograniczony czas, brak sił i nadchodzącą burzę musiałem skrócić trasę i pominąć Kudowę Zdrój a w Dusznikach Zdroju podjąłem dosyć odważną, ale wymuszoną decyzję, że do Kłodzka wracam drogą krajową "ósemką". Mimo dużego ruchu, włącznie z tirami udało mi się szczęśliwie, szybko i na czas dojechać na PKP w Kłodzku. Wycieczka pagórkowata ze wspinaczką pod Szczeliniec. Generalnie był to ogólny, asfaltowy objazd terenów. Lepiej skupić się na jakimś wybranym małym rejonie bo jest co zwiedzać i gdzie jeździć - szczególnie w terenie.

Stadion Nowa Ruda © mattik

Nowa Ruda - ratusz © mattik

Nowa Ruda - fontanna na rynku © mattik

Znak przed wjazdem do miasteczka Broumov © mattik

Broumov rynek - uliczka © mattik

Broumoov Rynek Pokoju - fontanna © mattik

Broumoov Rynek Pokoju - kolumna Maryjna © mattik

Kościół przyklasztorny © mattik

Broumov - widok na Klasztor Benedyktynów.przy rynku © mattik

Drewniany kościół cmentarny pw. Panny Marii wzniesiony po 1459 roku, odnowiony w XVII w © mattik

Kościół drewniany w Broumov - prawdopodobnie najstarszy istniejący, drewniany w Czechach © mattik

Znak informacyjny za Radkowem - Góry Stołowe © mattik

Skała przypominająca twarz - na trasie w górach Stołowych © mattik

Fotka na tle szczytu "Szczeliniec Wielki" © mattik

Szczeliniec Wielki - bliższe ujęcie © mattik
Trasa:
Ciekawostka: Na trasie uzyskałem najlepszą do tej pory prędkość maksymalną (62,18km/h), na drodze tranzytowej "8-emce", co chyba nie jest wynikiem do pochwalenia, bo od podmuchów wiatru i wymijających mnie ciężarówek rower zamiast jechać to pływał po jezdni ;)
Zaliczono nowe gminy: gmina Nowa Ruda (miasto), gmina Radków, gmina Szczytna, gmina Polanica Zdrój.
HRzone - 32%
- DST 75.78km
- Teren 15.00km
- Czas 04:00
- VAVG 18.95km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 162 ( 84%)
- HRavg 120 ( 62%)
- Kalorie 2613kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Dolina Baryczy - dzień II - powrót
Niedziela, 23 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 0
Dzień pierwszy.
W zasadzie nikt nie pamiętał o której godzinie położyliśmy się spać, wydawało nam się, że było dość późno a w praktyce w śpiworki wskoczyliśmy gdzieś około 22. Noc przebiegła spokojnie i ciepło. Parę razy budził mnie szum deszczu co nie było dziwne bo pogoda zapowiadała ulewną niedzielę, jednak nad ranem rozpogodziło się a sen urozmaicał mi dźwięk dzięcioła, sowy, żurawia i innych ptaków których rozpoznać nie potrafię ;P
Wstaliśmy wszyscy jak na zawołanie około godziny 7. W spokojnym tempie zaczęliśmy się zbierać, śniadanie, ciepła herbata która miała mi zastąpić kawę (nie zastąpiła) i kiełbaska... Całą noc czekałem na kiełbaskę z puszki która musi dusić się w sosie piwnym z dodatkiem cebuli i czosnku dość długo, na tyle długo, że nie zdążyła się zrobić wieczorem. Jakie było moje rozczarowanie kiedy rano nabiłem na widelec węgiel zamiast pysznej kiełbaski, zresztą nie tylko ja się rozczarowałem bo Robert też liczył na poranny przysmak... Spalona kiełbaska odebrała mi apetyt i w zasadzie nie wiele zjadłem.
Ruszyliśmy w drogę powrotną, ale przede wszystkim zarówno mi jak i Krzysiowi doskwierał brak kawy, więc priorytetem było znalezienie miejsca gdzie będzie można normalnie rozpocząć dzień i zrobić zapasy na drogę powrotną. Udało się w sympatycznym sklepiku gdzie pani uraczyła nas gorącą wodą z czajnika i kawą 3w1.
W międzyczasie od grupy odłącza się jeden z Tomków, który pędzi do Źmigrodu gdzie zostawił samochód. Tymczasem zaczęło padać... Miałem nadzieję, że deszczowa niedziela się nie sprawdzi jednak ładna pogoda była tylko z rana. Z powodu deszczu, od grupy odłącza się Krzysiu z Justyną i pędzą do Twardogóry łapać najbliższy pociąg do Wrocławia a ja, Robert i Tomek postanawiamy mimo deszczu dojechać do Wrocławia na kole. Udało się, i nie było tak źle.
W zasadzie nikt nie pamiętał o której godzinie położyliśmy się spać, wydawało nam się, że było dość późno a w praktyce w śpiworki wskoczyliśmy gdzieś około 22. Noc przebiegła spokojnie i ciepło. Parę razy budził mnie szum deszczu co nie było dziwne bo pogoda zapowiadała ulewną niedzielę, jednak nad ranem rozpogodziło się a sen urozmaicał mi dźwięk dzięcioła, sowy, żurawia i innych ptaków których rozpoznać nie potrafię ;P
Wstaliśmy wszyscy jak na zawołanie około godziny 7. W spokojnym tempie zaczęliśmy się zbierać, śniadanie, ciepła herbata która miała mi zastąpić kawę (nie zastąpiła) i kiełbaska... Całą noc czekałem na kiełbaskę z puszki która musi dusić się w sosie piwnym z dodatkiem cebuli i czosnku dość długo, na tyle długo, że nie zdążyła się zrobić wieczorem. Jakie było moje rozczarowanie kiedy rano nabiłem na widelec węgiel zamiast pysznej kiełbaski, zresztą nie tylko ja się rozczarowałem bo Robert też liczył na poranny przysmak... Spalona kiełbaska odebrała mi apetyt i w zasadzie nie wiele zjadłem.
Ruszyliśmy w drogę powrotną, ale przede wszystkim zarówno mi jak i Krzysiowi doskwierał brak kawy, więc priorytetem było znalezienie miejsca gdzie będzie można normalnie rozpocząć dzień i zrobić zapasy na drogę powrotną. Udało się w sympatycznym sklepiku gdzie pani uraczyła nas gorącą wodą z czajnika i kawą 3w1.
W międzyczasie od grupy odłącza się jeden z Tomków, który pędzi do Źmigrodu gdzie zostawił samochód. Tymczasem zaczęło padać... Miałem nadzieję, że deszczowa niedziela się nie sprawdzi jednak ładna pogoda była tylko z rana. Z powodu deszczu, od grupy odłącza się Krzysiu z Justyną i pędzą do Twardogóry łapać najbliższy pociąg do Wrocławia a ja, Robert i Tomek postanawiamy mimo deszczu dojechać do Wrocławia na kole. Udało się, i nie było tak źle.
Wyjazd niezwykle urokliwy, pierwszy raz byłem w Dolinie Baryczy i nieostatni. Mimo, że to nie góry, to i tak było warto. Dzięki!

Pamiątkowe zdjęcie na tle leśniczówki i można wracać do domu © mattik

Poranne dogrzewanie przy kominku - ujęcie 1 © mattik

Poranne dogrzewanie przy kominku - ujęcie 2 © mattik

Na szczycie podjazdu za Zawonią © mattik

Zdjęcie zwycięzców na podjeździe © mattik
Trasa powrotna:
Zaliczono nowe gminy: gmina Milicz i gmina Krośnice.
- DST 86.66km
- Teren 30.00km
- Czas 05:23
- VAVG 16.10km/h
- VMAX 56.18km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 178 ( 92%)
- HRavg 124 ( 64%)
- Kalorie 4173kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Dolina Baryczy - dzień I
Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 1
W Dolinę Baryczy wybrałem się pierwszy raz. Zeszłoroczny wyjazd ze względu na przedłużającą się zimę nie doszedł do skutku. Na starcie stawiło się sześcioro a w zasadzie siedmioro śmiałków. Nową osobą w grupie była Marzena która na wyjeździe spełniała rolę przysłowiowej Marzanny ;) Bardzo towarzyska, wygodna do spania i gubiąca tenisówki po drodze.
Wyruszamy z dworca PKP w Żmigrodzie, gdzie po objechaniu miejscowych atrakcji jedziemy przez Sułów i Milicz do stawu Jan, gdzie mamy zaklepany u leśniczego nocleg w altanie.
Za Praczami mamy jedną z wyczerpujących atrakcji. Ścieżką przyrodniczą próbujemy dostać się na Wieżycę na Wzgórzu Joanny. Ścieżka jest na tyle trudna, że jazda rowerem jest prawie niemożliwa a ostatnie metry wspinamy się z rowerami na plecach na wzgórze.
W Miliczu, w Biedronce (codziennie niskie ceny ;) robimy zaopatrzenie na wieczór czyli woda, piwko i kiełbaski. Obładowani, lekko zmęczeni, ruszamy do naszego celu. Dwa kilometry przed miejscem noclegu czyli wiatą/altaną nad stawem "Jan", dopada mnie kryzys i ostatnie kilkaset metrów pokonuje z kilkoma postojami.
Przy altanie, na całe szczęście mieliśmy gotowego porąbanego drewna pod dostatkiem, więc nie trzeba było zbierać chrustu na opał. Zapadł zmrok, pozostało upiec kiełbaski, wypić piwko, popodziwiać gwiazdy i pójść spać.
Wyruszamy z dworca PKP w Żmigrodzie, gdzie po objechaniu miejscowych atrakcji jedziemy przez Sułów i Milicz do stawu Jan, gdzie mamy zaklepany u leśniczego nocleg w altanie.
Za Praczami mamy jedną z wyczerpujących atrakcji. Ścieżką przyrodniczą próbujemy dostać się na Wieżycę na Wzgórzu Joanny. Ścieżka jest na tyle trudna, że jazda rowerem jest prawie niemożliwa a ostatnie metry wspinamy się z rowerami na plecach na wzgórze.
W Miliczu, w Biedronce (codziennie niskie ceny ;) robimy zaopatrzenie na wieczór czyli woda, piwko i kiełbaski. Obładowani, lekko zmęczeni, ruszamy do naszego celu. Dwa kilometry przed miejscem noclegu czyli wiatą/altaną nad stawem "Jan", dopada mnie kryzys i ostatnie kilkaset metrów pokonuje z kilkoma postojami.
Przy altanie, na całe szczęście mieliśmy gotowego porąbanego drewna pod dostatkiem, więc nie trzeba było zbierać chrustu na opał. Zapadł zmrok, pozostało upiec kiełbaski, wypić piwko, popodziwiać gwiazdy i pójść spać.
Foto reportaż:

Młody z koleżanką Marzeną ;) © mattik

Marzena czyli nasza wiosenna Marzanna ;) © mattik

Zdjęcie grupowe w Żmigrodzie na tle PKP © mattik

Zdjęcie grupowe pod wieżą ciśnieńw Żmgrodzie © mattik

Pałac Hatzfeldów © mattik

Zdjęcie grupowe pod Pałac Hatzfeldów z przypałacowym parkiem © mattik

Wygłupy na schodach w wykonaniu Krzysia © mattik

Wygłupy na schodach w wykonaniu Tomka © mattik

Zdjęcie grupowe przerwa nad stawem © mattik

Bagna - ujęcie 1 © mattik

Bagna - ujęcie 2 © mattik

Przerwa przy bagnach © mattik

W trasie koło bagienek © mattik

W trasie © mattik

Takie tam ;) © mattik

Widoczek na staw © mattik

Przeprawa przez ścieżkę przyrodniczą na wzgórze Joanny - ujęcie 1 © mattik

Przeprawa przez ścieżkę przyrodniczą na wzgórze Joanny - ujęcie 2 © mattik

Zamek myśliwski "Wieża Odyniec" położony na Wzgórzu Joanny nieopodal Milicza © mattik
Zamek myśliwski "Wieża Odyniec" położony jest na Wzgórzu Joanny
nieopodal Milicza. Neogotycki zameczek wybudowany został na najwyższym w
okolicy wzniesieniu (230 m n.p.pm) w 1850 roku. Bardzo ładny zameczek
posiada 25 metrową wieżę widokową, z której widać całą okolicę. Więcej tu.

Pod Biedronką w Miliczu czyli zapasy na wieczór © mattik

Po zakupach trzeba było wszystko gdzieś, jakoś upakować ;) © mattik

Zdjęcie grupowe - Grabownica © mattik

Leśniczówka nad stawem Jan ujęcie z boku © mattik

Leśniczówka nad stawem Jan ujęcie na wejście © mattik

Duszone kiełbaski z cebulką i czosnkiem w sosie piwnym © mattik
Trasa:
HRzone - 26%
- DST 33.86km
- Teren 12.00km
- Czas 01:29
- VAVG 22.83km/h
- VMAX 38.18km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 179 ( 93%)
- HRavg 144 ( 75%)
- Kalorie 1221kcal
- Sprzęt Czarna furia ;)
Las Rędziński.
Piątek, 14 marca 2014 · dodano: 14.03.2014 | Komentarze 0
Zapowiadają fatalny weekend. Wietrzny i mocno deszczowy więc dziś była ostatnia okazja żeby pojeździć po lasach na sucho, bez błota. Oczywiście okazję wykorzystałem ;)
Kategoria ...Średnie wycieczki (20-50km)